Przyjechały na niego Siódemka, która jest zazdrosna o Ósemkę i Ósemka której chłopakiem jest czternastka.
Szóstka, która podkochuje się w Piątce i Dwójka z Jedynką.
Trójka z kolegami – Czwórką, Czternastką, Szesnastką, którzy są od niego starsi.
Ósemka to najładniejsza z liczb. Dziś była ubrana w groszkową sukienkę i złote plusiki we włosach. - Ósemko! Czemu umówiłaś się z Czternastką? Nie pamiętasz już naszego miesiąca miodowego
i jak powiedziałem że jesteś taka piękna że nie trzeba cię mnożyć? -powiedziała Siódemka.
- Nie było tego, my nie mięliśmy żadnego miesiąca miodowego... - odpowiedziała oburzona Ósemka. - Ależ Ósemko! Co ty opowiadasz? - wzdrygnęła się.
- Siódemki nie są w moim typie – powiedziała krótko Ósemka.
Nieopodal kłócących się cyfr ciągnęły się trzy, bardzo długie kolejki liczbowe, prowadzące do trzech drzwi.
Na jednych pisało: Liczby pierwsze, na drugich – Liczby złożone, na trzecich – Liczby 1 i 0.
Do złożonych ustawili się – Czwórka, Szóstka, Dziewiątka, Dziesiątka.
Do Pierwszych – Dwójka, Trójka, Piątka, Trzynastka, Siedemnastka, Dziewiętnastka.
Do 0 i 1 nikt się nie ustawił.
- Gdzie jest Jedynka i Zero? - zapytała Jedenastka. -
Jedynka na pewno znowu się całuje pod płotem z Dwójką, a zero poszło na siku. - powiedziała
Szóstka.
A po co ci to wiedzieć koślawcze? - dodała. - Koślawcze? Co ty sobie wyobrażasz?
-A ty się dziwisz, że cię nie ma w tabliczce mnożenia, kto by chciał się ciebie uczyć?
A poza tym nawet się nie znasz na matematyce!
-Ja się nie znam? Błagam, znam się jak mało kto!
W takim razie czemu nie stanąłeś w kolejce liczb pierwszych? Chyba wiesz że jesteś liczbą pierwszą? Wiesz czy nie?
Jedenastka się potknęła i spadła na ścianę z napisem „świeżo malowane”.
Po chwili jednak wstała na równe nogi i rzuciła się na Szóstkę. Szóstka i Jedenastka przyczepiły się do siebie! Nie mogły się odczepić. Nagle pojawiła się trzydziestka która była ochroniarzem. - Ej nie ma cię na liście! Nie zaproszono liczby 116! Wypad! - powiedział ochroniaż. - Nie wiedziałam że Szóstka jest taka kłótliwa... - powiedziała Ósemka. Lubie kłótliwych facetów. Siódemka patrzyła z zazdrością.
Opowiadanie inspirowane jest podręcznikiem do piątej klasy szkoły podstawowej w Olsztynie.
Geneza - nadmierne uczenie się matematyki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz